sobota, 8 grudnia 2012

Facebook

Wieczorem wracając do domu z przystanku autobusowego minęłam się ze znajomą. Spieszyła się, więc tylko zapytała jak idą przygotowania do ślubu: "Widziałam na Facebooku, że już coraz bliżej do Waszego wesela". Odpowiedziałam, że owszem, że czasu coraz mniej, a wszystko w proszku. Dodała, żeby dać znać to przyjdzie do kościoła na uroczystość i pobiegła dalej. Ja krzyknęłam żartobliwie- "dam znać, pewnie na Facebooku napiszę"... żarty żartami, ale teraz jest to najpopularniejsza i najszybsza forma komunikacji. Wystarczył jeden post, który umieściłam w euforii w lipcu trzynastego, że już tylko rok do ślubu... a po pół roku informacja do mnie wróciła ;) Sami sobie stworzyliśmy takie czasy ;) Tak samo jak na pytanie, w którym roku się zaręczyliśmy odpowiedziałam, że nie jestem pewna, ale Facebook wie. I proszę bardzo, jest wszystko udokumentowane, a narzeczony nie wyprze się, że nie pamięta o naszej rocznicy ;)



4 komentarze:

  1. Facebook wie wszystko! Jak czegoś nie ma na facebook'u to możliwe jest, że to nie istnieje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. facebook to po prostu....chleb powszedni...trochę mnie to przeraza chociaż sama korzystam.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://mamaronia.blogspot.com/2013/01/5-prawd-nie-objawionych.html

    zapraszam po wyroznienie:)

    OdpowiedzUsuń